Obecnie wirus rozprzestrzenia się szerokim frontem, służby sanitarne nie są w stanie go kontrolować. Przestrzegajmy więc z żelazną konsekwencją zasad higieny i wprowadzanych zaleceń, bo tylko w ten sposób możemy pomóc w opanowaniu sytuacji. Rozmowa z Piotrem Bąkiem, starostą tatrzańskim.
Panie Starosto, powiat tatrzański znalazł się w czerwonej strefie. Jak ocenia Pan obecną sytuację?
Powiat tatrzański znalazł się w czerwonej strefie wraz z 17 innymi powiatami. W pełni zda-jemy sobie sprawę z tego, że zagrożenie koronawirusem na naszym terenie jest stosunkowo duże. Mam nadzieję, że świadomi są tego także przybywający na Podhale goście, którzy wypoczywając w górach, czy w lesie często czują się zwolnieni z obowiązku przestrzegania wprowadzonych obecnie ograniczeń. Sądzę, że zastosowanie się do nich w pierwszym okresie pandemii i dobra, obywatelska postawa mieszkańców powiatu tatrzańskiego spowodowały, że zakażeń praktycznie u nas nie odnotowywano. Pomiędzy kwietniem a czerwcem odnotowaliśmy u nas jedynie dwa zakażenia, przywiezione spoza naszego regionu.
Sytuacja zmieniła się w wakacje. Wzmożony ruch turystyczny i rozluźnienie zaleceń przyniosły wzrost liczby zakażeń. Pojawiały się one w ogniskach, pojedynczych miejscach, co pozwalało nam na szybką reakcję i podjęcie działań, które miały na celu uniknięcie dalszego rozprzestrzeniania choroby. Obecnie wirus jest rozproszony, rozprzestrzenia się szerokim frontem, trudno śledzić przebieg zakażeń, dlatego służby sanitarne nie są w stanie go kontrolować.
Wojewoda małopolski nałożył na szpital w Zakopanem utworzenie oddziału covidowego dla osób wymagających hospitalizacji.
Obowiązki te zostały nałożone na wszystkie szpitale w województwie. Przygotowania w naszym szpitalu nadal trwają. Nie będzie to duży oddział, bo dziesięcioosobowy. Ponadto od-dział chorób wewnętrznych stał się jednym z ognisk zakaźnych, więc siłą rzeczy hospitalizowane tam były osoby zarażone koronawirusem.
Obserwujemy rozwój sytuacji. Działania systemowe powinny zostać wdrożone w skali województwa, samorządowy szpital samotnie sobie nie poradzi. Wszyscy pracownicy szpitala bardzo poważnie traktują nowe obowiązki, mam więc nadzieję, że sprostamy obecnej sytuacji.
Co może pomóc w obecnej sytuacji?
Na początku pandemii wprowadzono szereg ograniczeń administracyjnych, które w powszechnym mniemaniu były przesadne, jak zakaz wyjścia do lasów, zakaz chodzenia po Ta-trach. Jako że poziom zakażeń był wówczas niski, część społeczeństwa zaczęła uważać, że te restrykcje były niepotrzebne.
Obecnie, gdy przywrócenie restrykcyjnych ograniczeń byłoby wskazane, niektórzy nie chcą stosować się nawet do już obowiązujących zasad. Pamiętajmy, że wirus istnieje naprawdę i dla niektórych zakażonych infekcja może mieć poważne konsekwencje zdrowotne.
W celu ułatwienia naszych działań apelujemy do wszystkich o przestrzeganie zasad. Zachowujmy zalecany dystans, unikajmy niepotrzebnych zgromadzeń, myjmy i dezynfekujmy jak najczęściej nasze dłonie, nośmy maseczki we właściwy sposób: zasłaniając zarówno usta, jak i nos. Te zasady są bardzo proste, a przy tym dają wymierne efekty.
Nie oznacza to, że zaostrzenie zasad ma nas paraliżować czy przerażać; szkoły gminne i powiatowe funkcjonują normalnie, przedsiębiorstwa cały czas pracują, większość dziedzin życia przebiega w miarę normalnie - oczywiście w obowiązującym reżimie sanitarnym, który został wypracowany nie tylko w Polsce, ale na podstawie doświadczeń z całego świata. Tempo życia społecznego i gospodarczego powinno zostać utrzymane, ale zasady higieny związanej z rozwojem epidemii muszą być nadrzędne i przestrzegane z żelazną konsekwencją.