W całym kraju praktycznie codziennie wzrasta liczba osób zakażonych koronawirusem. Z kilkunastu notowanych codziennie przypadków obecnie ilość testów z pozytywnym wynikiem sięga kilkuset. Wszystko wskazuje więc na to, że jesień będzie sezonem IV fali pandemii. Choć eksperci nie są jednoznaczni jak powszechność szczepień wpłynie na przebieg kolejnej fali pandemii. Jedno jest pewne – placówki medyczne w południowej Małopolsce są przygotowane do wzrostu zachorowań i ilości osób hospitalizowanych.
Przez cały czas Szpital Powiatowy im. dra Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem utrzymuje w gotowości tzw. oddział covidowy – który w rejonie wakacji na szczęście przez pewien czas nie miał nawet w ogóle pacjentów. Ale wraz z początkiem września ponownie pojawiły się osoby zakażone koronawirusem wymagające hospitalizacji. Dwie kobiety, które zgłosiły się na nowotarski SOR zostały przetransportowane na oddział w Zakopanem. Na mocy ostatniej decyzji Wojewody Małopolskiego, z maja 2021 roku mamy obowiązek zabezpieczać na razie 15 miejsc i jedno miejsce intensywnej terapii medycznej – przypomina dr Małgorzata Czaplińska wicedyrektor Szpitala Powiatowego w Zakopanem. - Rzeczywiście obserwujemy niewielki wzrost pozytywnych wyników testów PCR w kierunku Covid-19 jak i pojawiają się już pierwsze hospitalizacje. Ale ilość pacjentów z wirusem Sars-Cov-2 jest stosunkowo niewielka na naszym terenie. Mogę zapewnić, że nasz oddział jest przygotowany i jeżeli pojawi się taka potrzeba będziemy przyjmować kolejnych chorych. Przypomnę, że wcześniej w połowie lipca wypisaliśmy ostatniego naszego pacjenta covidowego. Eksperci nie są jednak jednoznaczni jak będzie przebiegać IV fala pandemii w Polsce podczas tegorocznej jesieni. Trudno bowiem jednoznacznie ocenić jaki wpływ na ilość zachorowań i przebieg choroby u pacjentów będą mieć szczepienia. Zdania tutaj są podzielone czy taka ilość zaszczepionych osób – łącznie około 18 mln osób daje możliwość uzyskania tzw. odporności stadnej. – Obecnie jak informują media wzrost zachorowań nastąpił do około 700 przypadków dziennie – przypomina wicedyrektor Małgorzata Czaplińska. - Mamy nadzieję, że może ta fala nie będzie taka mocna jak to było jesienią tamtego roku i wiosną tego roku. Zobaczymy czy rzeczywiście będzie się to przekładać na liczbę hospitalizacji i czy te zachorowania będą miały łagodniejszy przebieg.