Drugi, jesienny etap pandemii stawia coraz większe wyzwania przed szeroko rozumianą służbą zdrowia. Ilość zachorowań jest wielokrotnie większa niż jesienią i odpowiednie służby robią wszystko, aby pacjentom z covid-19 zapewnić odpowiednie leczenia, ale poza tym leczyć również wszystkie inne zachorowania. Rozmowa z dr Małgorzatą Czaplińską wicedyrektor ds. medycznych Szpitala Powiatowego im. dr Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem.
Sytuacja w służbie zdrowia bardzo szybko się zmienia – jak na dzień 20 października funkcjonuje szpital w Zakopanem?
Od 19 października 2020 roku Szpital Powiatowy im. Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem został przemianowany na szpital z drugim poziomem zabezpieczeń świadczeń medycznych w kwestii leczenia pacjentów z COVID-19. W praktyce oznacza to, że obecnie w naszej strukturze posiadamy 74 łóżka dla chorych na koronawirusa, w tym 6 łóżek do intensywnej terapii z możliwością prowadzenia wentylacji mechanicznej oraz 6 łóżek dla pacjentów z samym podejrzeniem COVID-19.
Czy Szpital będzie występować z wnioskiem o zwiększenie ilości respiratorów?
Na bieżąco przesyłane są do nas propozycje zarówno z Ministerstwa jak i z Agencji Rezerw Materiałowych w sprawie uzupełnienia ewentualnych braków. Wczoraj otrzymaliśmy dwa nowe respiratory, łącznie mamy ich teraz 17. Przypominam, że do tej pory mieliśmy oddział intensywnej terapii z 6 respiratorami, dodatkowo w innych oddziałach zabezpieczone są również tego typu urządzenia. Nowa organizacja szpitala wiązała się z przeprowadzeniem dużej operacji logistycznej. Obecnie II i III piętro naszego budynku przeznaczone jest dla pacjentów covidowych. Działania te wymagały przetasowań wśród oddziałów, zawieszenia działalności Oddziału Rehabilitacji Kardiologicznej oraz Medycyny Paliatywnej, zredukowania ilości łóżek pediatrycznych do 6 sztuk, połączenia oddziałów: kardiologii oraz internistycznego i przeniesienia ich w miejsce rehabilitacji kardiologicznej. Prace te zostały ukończone w poniedziałek 19 października. Obecnie na naszym oddziale przebywa 37 pacjentów ze zdiagnozowaną chorobą COVID-19, cześć z nich jest leczona w naszej placówce od kilku tygodni. Na bieżąco przyjmujemy pacjentów z SOR-u jak również dostajemy liczne zapytania z innych jednostek w Krakowie i Małopolsce. W chwili obecnej spośród 6 stanowisk do intensywnej terapii w użytkowaniu są 4.
Czy nowa organizacja Szpitala wymagała cięższych robót? Mam tu na myśli przebudowę, stworzenie śluz, postawienie ścianek działowych etc.
Jeżeli chodzi o III piętro, gdzie wcześniej znajdował się Oddział Kardiologiczny oraz znajduje się funkcjonująca Pracownia Hemodynamiki musieliśmy wybudować ścinki działowe oraz śluzy w celu zabezpieczenia naszych pacjentów z negatywnym wynikiem na koronawirusa, ale wymagających pilnej interwencji medycznej we wspomnianej pracowni.
Co w praktyce oznacza szpital z II poziomem zabezpieczeń medycznych dla całego naszego regionu?
Oznacza to, że szpital musi mieć zabezpieczone 74 łóżka dla covidowców. Nadal funkcjonuje Szpitalny Oddział Ratunkowy w części internistycznej i urazowej, przyjmujemy również cały czas pacjentów z zachorowaniami wymagającymi pilnych zabiegów operacyjnych oraz pacjentów onkologicznych z podkreśleniem, że pozostałe „mniej pilne” zabiegi planowe zostały zawieszone. Jeśli chodzi o poradnie specjalistyczne to na razie działają one na dotychczasowych zasadach.
Co z pacjentami, którzy nie są chorzy na COVID-19, będą przewożeni do innych szpitali, czy na razie nie ma takiej potrzeby?
Jeżeli pojawiłaby się taka sytuacja, że wszystkie łóżka na prowadzonych przez nas oddziałach będą zajęte wówczas pacjenci będą kierowani do okolicznych szpitali. Na razie nie ma takiego zagrożenia.
Z tego co Pani mówi, łóżka covidowe szybko się zapełniają, już ponad połowa z nich jest zajęta, co będzie, jeśli ich zabraknie? Jest na tą okoliczność przewidziane jakieś inne rozwiązanie?
Nasz szpital nie jest jedynym w Małopolsce, który dostał zadanie zabezpieczenia łóżek dla pacjentów z COVID-19. Następną taką placówka jest np. Szpital w Nowym Targu. Jeśli takich łóżek zabraknie w całej Małopolsce, będziemy starać się takich pacjentów przekierowywać do innych województw. Dokładamy wszelkich starań, żeby móc naszych pacjentów odpowiednio zabezpieczyć na naszym terenie, w naszych jednostkach.
Jak wygląda sytuacja kadrowa na tym nowoutworzonym oddziale?
Kadra z oddziałów internistycznego i kardiologicznego, które zostały przekształcone w oddział covidowy zajmuje się pacjentami z koronawirusem. Sytuacje utrudnia oczywiście fakt, że kilkanaście osób z zespołu jest zakażonych i przebywa w izolacji domowej bądź na kwarantannie.
Szpital z Suchej Beskidzkiej wystosował rozpaczliwy apel o zgłoszenie się wolontariuszy, którzy wesprą działanie personelu szpitalnego. Czy Państwo podobnie myślicie o takim rozwiązaniu?
Na razie jestem szczęśliwa, że mamy wystarczającą kadrę lekarską, pielęgniarską, ratowników medycznych zarówno w zakresie leczenia COVID-19 jak i prowadzenia dotychczasowej działalności, oczywiście w tym ograniczonym zakresie, o którym już rozmawiamy.
Czy wiadomo ilu pacjentów dziennie z COVID-19 przybywa do szpitala?
Przykładowo, w poniedziałek 19 października przyjęliśmy 7 osób, część z nich to osoby z SOR-u po bieżącym wykonaniu testu, 4 przypadki to pacjenci przewiezieni do nas z Krakowa.
Jak wygląda sytuacja jeśli chodzi o środki zabezpieczenia dla personelu medycznego, typu maseczki, kombinezony, rękawiczki itp.
Środki indywidualnej ochrony osobistej zamawiamy i magazynujemy od początku pandemii więc ta ilość jest jak najbardziej wystarczająca. Personel nie musi się o to martwić, mamy wszystko zabezpieczone.
Starosta tatrzański wspominał, że będziecie Państwo rozmawiać z dyrektorami innych szpitali na terenie Zakopanego o kadrze i ewentualnym wzmocnieniu personalnym Szpitala na Kamieńcu
Tak, spotkaliśmy się w Starostwie Powiatowym z dyrektorami szpitali z Zakopanego. Szpital Odrodzenie zapewnił, że pacjenci, którzy trafiają do nas na SOR, pacjenci pulmonologiczni, którzy mają ujemny wynik w kierunku choroby COVID-19 będą na bieżąco przyjmowani do Szpitala Specjalistycznego Chorób Płuc Odrodzenie. Natomiast Szpital Uniwersytecki Ortopedyczny i prof. Maciej Tęsiorowski zapewnił, że jeżeli zajdzie taka potrzeba będzie mógł przydzielić do nas dwóch anestezjologów. Decyzje takie podejmowane są oczywiście na mocy zgody wojewody.
Możemy zatem uspokoić mieszkańców, że w sytuacji jakiegokolwiek zagrożenia zdrowia czy życia, dalej bez zmian mogą zgłaszać się na zakopiański SOR i nie ma z tym żadnych problemów
Dokładnie tak, zagrożenie życia, pilne przypadki urazowe, wypadki etc. – wszyscy ci pacjenci otrzymują specjalistyczna, fachową opiekę wraz z hospitalizacją, jeśli wymaga tego sytuacja. Ten zakres działania jest jak najbardziej nadal utrzymany przez nasz szpital.
Czy zdarzają się przypadki, że ludzie nadal traktują SOR jako lekarza pierwszego kontaktu, czyli przyjeżdżają z błahymi sprawami?
Niestety nadal jest to częsta praktyka chociaż w dużo mniejszym zakresie niż wcześniej. Co więcej zdarzają się jeszcze przypadki pacjentów, którzy podają nam nieprawdziwe objawy chorobowe w celu wymuszenia wykonania testu pod kątem koronawirusa.
Czy ktoś kto zgłosił się z pozytywnym testem został i odesłany do domu, bo np. jego stan nie wymagał hospitalizacji?
Oczywiście, nie mamy możliwości by tylko wynik pozytywny testu był podstawa do hospitalizacji. Szpital i lecznictwo zarezerwowane są dla pacjentów w stanie ciężkim z chorobami współistniejącymi, z objawami infekcji. Pacjenci, który przechodzą chorobę bezobjawowo bądź te dolegliwości są minimalne mają obowiązek przebywać w izolacji domowej. Na naszym oddziale covidowym przebywa 4 pacjentów, którzy poddani są wentylacji mechanicznej, czyli pod tzw. respiratorem co jest jednoznaczne z tym, ze stan takich osób jest bardzo ciężki. Z kolei z w oddziałach covidowych zachowawczych jest kilu pacjentów, którzy wymagają wzmożonego nadzoru.
Za pobieranie testów odpowiada Sanepid czy szpital?
Szpital zapewnia personel do tego celu. Ludzie którzy się tutaj zgłaszają, są to osoby, które mają wystawione skierowanie przez lekarza rodzinnego bądź przez Sanepid.
Na łamach Tygodnika Podhalańskiego ukazały się nieprawdziwe informacje, że osoby, które tutaj przyjeżdżają zrobić test wychodzą ze swoich samochodów. Ten konkretny punkt pobrań przeznaczony jest jako tzw. drive thru, czyli dla pacjentów, którzy przyjeżdżają tutaj samochodem. Pacjenci, którzy nie posiadają samochodu, mogą również przyjść do nas pieszo i podobnie otrzymają tutaj możliwość wykonania testu. Nasi ratownicy, którzy pobierają wymazy nie są od utrzymywania porządku – pacjenci, którzy przychodzą do punktu pobrań na nogach stają pomiędzy samochodami, aby przyspieszyć możliwość pobrania testu – my nie mamy na to wpływu, to zadanie służb porządkowych. Nieprawdą jest informacja, że pacjenci wychodzą z samochodów, byłoby to sprzeczne z przeznaczeniem tej stacji, której celem jest to by pacjent siedząc w samochodzie wjechał tutaj i miał bezpiecznie pobrany wymaz.