Przeczepienie narządów to wysoce skomplikowana procedura, która wymaga zaangażowania specjalistów z wielu dziedzin. Konieczna jest tu również ścisła i niebywale rzetelna współpraca między placówkami medycznymi. Szpital Powiatowy im. Dr Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem już po raz trzeci w tym roku uczestniczył w procesie donacji. Nie bez przyczyny transplantacja nazywana jest „darem życia” — to niejednokrotnie jedyna nadzieja dla ciężko chorych pacjentów.

- To wielki dar ze strony rodzin i niesamowita wiara w to, że możemy pomóc drugiemu człowiekowi - mówi Hubert Szurmiak, lekarz rezydent anestezjologii intensywnej terapii w szpitalu w Zakopanem, koordynator transplantacyjny. - My, lekarze, jesteśmy gdzieś na końcu tego wszystkiego. W przypadku naszego pacjenta niestety orzekliśmy śmierć mózgu, a dzisiaj dzięki ogromnej dobroci i empatii rodziny pobraliśmy od niego organy do transplantacji - dodaje lekarz.

 

Pobrany narząd, w tym wypadku serce, trafiło do 31-letniego pacjenta z Wrocławia. Cały proces był skoordynowany co do minuty, a wszystko dzięki zaangażowaniu i oddaniu wielu osób.

 

- Przy transplantacji bardzo ważny jest czas od pobrania do przeszczepu - przypomina lek. Hubert Szurmiak. - Musimy się spieszyć, dlatego ogromne podziękowania składam koordynatorom z całej Polski, którzy stanęli na wysokości zadania. O godzinie 9.30 zespół odleciał od nas z płyty lotniska do szpitala we Wrocławiu, gdzie na stole operacyjnym czekał już biorca narządu. Dziękuję również policji, która pomogła nam  transporcie organu do wrocławskiego ośrodka.

 

Wspólny wysiłek wielu zaangażowanych osób oraz niezwykła postawa rodziny zmarłego pozwoliły dać nadzieję na lepsze życie ciężko chorej osobie.