Corocznie od 1990, a od 1994 roku przy wzniesionej tam na miejscu zburzonego kościoła kapliczce spotykają się potomkowie byłych Derenczan. Tak było i w tym roku, w niedzielę 28 lipca.
Obok tych, których korzenie są w Derenku przybyli ich węgierscy przyjaciele oraz goście z Polski. Wśród nich delegacje ze sztandarami Związku Podhalan z oddziałów w Nowym Targu i Białce Tatrzańskiej, delegacja z Białki Tatrzańskiej z proboszczem Parafii Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza ks. Janem Byrskim. Przybył również Starosta Tatrzański Piotr Bąk oraz Zastępca Wójta Gminy Bukowina Tatrzańska pani Maria Kuruc. Obecni byli przedstawiciele polskich samorządów narodowościowych i organizacji polonijnych z całych Węgier z przewodniczącym Ogólnokrajowego Samorządu Polskiego na Węgrzech Zsoltem Bátorim oraz rzecznikiem narodowości polskiej w Zgromadzeniu Narodowym Węgier dr Ewą Rónayné Słabą.
Msza święta odpustowa sprawowana była pod przewodnictwem ks. Zoltána Bukoveszkyego proboszcza miejscowej parafii w asyście proboszcza Polskiej Parafii Personalnej na Węgrzech ks. Krzysztofa Grzelaka SChr. przy współudziale księży Jana Byrskiego - proboszcza z Białki i Alajosa Takácsa z Sajószentpéter.
Na cmentarzu po krótkiej modlitwie za dusze spoczywających tam Drenczan złożono wieńce i kwiaty, a na leśnej polanie obiadem przyjmowano gości. Góralski taniec i śpiew oraz taniec i śpiew zespołów węgierskich dopełniły niepowtarzalnej atmosfery odpustu. Na scenie plenerowej wystąpili polscy górale z zespołu "Jaworcanie" ze Szczawnicy, miejscowa "Polska Drenka" i Pincegazdák Dalárdaja z Emőd.
Górale z Białki, Bukowiny i Czarnej Góry osiedlili się na Węgrzech 1717 roku. Przybyli za chlebem, przynosząc ze sobą zwyczaje i polską, góralską gwarę. W okresie II wojny światowej wieś liczyła kilkuset mieszkańców. W 1943 roku rozsiedlono ich ze względu na włączenie obszaru wsi do rezerwatu łowieckiego (dzisiaj Park Narodowy Aggtelek). Mimo rozproszenia świadomość odrębności etnicznej wśród nich nie zanikła, a nawet uległa wzmocnieniu. Był to niewątpliwie efekt zainteresowania się tą społecznością językoznawców i etnografów, a także wprowadzania ustawodawstwa mniejszościowego na Węgrzech. Ci, którzy jeszcze żyją pamiętając Derenk, opuszczali go jako dzieci. Dzisiaj już tylko parę takich osób można znaleźć.
Górale polscy połączeni więzami krwi, mowy, kultury i historii stanowią wszędzie jedną wielką rodzinę duchową, niezależnie od tego, gdzie dzisiaj jest ich dom. Po latach mieszkańcy Białki, Bukowiny i Czarnej Góry wśród dawnych Derenczan odnaleźli swoich dalekich krewnych: Remiaszy, Gogolów, Bębenków, Michalików i in. Wielki wkład w doprowadzenie do nawiązania kontaktów, ich umocnienie i pielęgnowanie wniósł pan Józef Remiasz z Białki Tatrzańskiej. Owoce jego zaangażowania i oddania tym sprawom są budującym przykładem. Pokazują, że społeczna praca dla małej ojczyzny może mieć wymiar ogólnopaństwowy i ogólnonarodowy. W uznaniu za wkład w dzieło współpracy polsko -węgierskiej Józef Remiasz został uhonorowany specjalną statuetką Starosty Tatrzańskiego i okolicznościowym adresem.
Dziś w Derenku nie ma już nawet śladu domów, które pozostawili przesiedleni. W niektórych przypadkach zachowały się jedynie ruiny fundamentów. Dlatego w miejscach gdzie stały domy umieszczono tabliczki z nazwiskami osób, które w nich żyły oraz miejscowości, do których się przenieśli. Zostały też drzewa owocowe – jabłonie i śliwy.
Wioska Derenk ma wielkie znaczenie dla Polonii węgierskiej, bo dzięki niej tutejsi Polacy uzyskali w 1993 r. status mniejszości narodowej - parlament węgierski za podstawę przyznania praw narodowościowych przyjął bowiem zasadę, że warunkiem jest życie w zwartych zbiorowiskach na Węgrzech od co najmniej 100 lat.
Organizatorami odpustu tradycyjnie byli Ogólnokrajowy Samorząd Polski na Węgrzech, Polski Ośrodek Kulturalno-Oświatowy na Węgrzech i Samorząd Polski w Sajószentpéte